Mini recenzja zegarka Garmin Fenix 6S Pro & Sapphire ⌚

Gdy tylko pojawiły się pierwsze słuchy na temat nowej serii Garmin Fenix 6 moich ulubionych zegarków do biegania, to powiedziałam sobie, że na pewno nie dam się skusić na tę nowość. Owszem te zegarki są świetne, ale tak jak telefony, wszystkie nowe modele mają kosmiczną cenę i nie oferują nie wiadomo jakich nowości.

Niestety jak to w tej kwestii często ze mną bywa, moja silna wolna okazała się słaba i „skończyłam” z nowym zegarkiem na swoim nadgarstku.

Wcześniej jako posiadaczka „cebuli” Garmin Fenix 5, postanowiłam tym razem wybrać model delikatniejszy i bardziej kobiecy. Padło na wersję Garmin Fenix 6S Pro w kolorze biało srebrnym.

To nie jest recenzja od deski do deski, w której rozpisuję się na temat każdej funkcji oraz parametrów zegarka. To praktyczna krótka i zwięzła recenzja codziennego użytkownika i gadżeciarza opatrzona subiektywnymi odczuciami.

Wszystkich zainteresowanych szczegółowymi parametrami zegarka odsyłam na stronę producenta: https://buy.garmin.com/en-US/US/p/641530/pn/010-02159-10

Unboxing mojego nowego zegarka Garmin Fenix 6S Pro

Zegarek kupiłam przez Allegro, wiec już na drugi dzień był u mnie. Unboxing to zdecydowanie najprzyjemniejszy moment po zakupie urządzenia przez internet. Tak, jak swój poprzednik mój jeszcze ciepły Garmin Fenix 6S zapakowany był w małe i gustowne pudełeczko, w którym, poza zegarkiem), znajdowała się instrukcja obsługi, kabel do ładowania i jakieś inne papierki

Garmin Fenix 6S w pudełku
Garmin Fenix 6S - recenzja

Zalety (i wady) mojego nowego zegarka

Dopóki nie zaczęłam aktywnie z zegarka korzystać, nie sądziłam, że ta zmiana przyniesie aż tak dużo korzyści. Bardziej spodziewałam się zmiany w kwestii wyglądu i mniejszych gabarytów, ale jednak nowe rzeczy względem wersji Fenix 5 okazały się bardzo na plus.

To, co mi się bardzo podoba w nowym zegarku:

  • Nowy odświeżony interfejs zegarka, menu i wszystkich funkcji bardzo przypadł mi do gustu. Zegarek ten już dużo bardziej przypomina smartwatcha niż zegarek do biegania.
  • Zegarek dodatkowo mierzy coś takiego jak „body battery”, co jest w moim odczuciu dość ciekawym wskaźnikiem, na ile moja wewnętrzna bateria jest naładowana w ciągu dnia. Jak dla mnie jest to wysoce zgodne ze stanem faktycznym.
  • Zegarek ma Wi-Fi oraz miejsce na przechowywanie muzyki tak więc można biegać z muzyką i bez telefonu. Funkcja ciekawa, ale ja z niej nie korzystam.
  • Zegarek ma płatności zbliżeniowe, ale niestety tylko kilka banków obecnie je obsługuje.
  • Ładnie wygląda na damskim nadgarstku i pasuje to wszystkich rodzajów ubrania w przeciwieństwie do Fenixa 5.
  • Obsługuje emotki i daje możliwość odpisania nawet przez Messengera, gdy jest połączony z telefonem.
  • Nie informuje mnie za każdym razem, gdy straci połączenie Bluetooth z telefonem gdy przejdę do kuchni (Fenix 5 w tej kwestii mnie mocno irytował, więc ciągle był w trybie Nie Przeszkadzać). To jest chyba najlepszy „upgrade”.
  • Po skończonym treningu widzimy „kształt” zdjęty z mapy naszego treningu (poniżej).

A co z wadami? Niestety jest jedna. Tak, dobrze myślicie. Jest to bateria.

Fenix 5 spokojnie wytrzymywał tydzień nawet przy 7-9 treningach tygodniowo oraz non stop połączeniu z telefonem. Garmin Fenix 6S ledwo dobija do 4 dni. Jednak nie będę za mocno na to narzekać, gdyż jest to koszt mniejszych gabarytów i bardziej kobiecego wyglądu.

Garmin Fenix 6S w praktyce

W praktyce i użytkowaniu na co dzień i non stop zegarek naprawdę sprawdza się świetnie. Jak to Garmin, mierzy masę różnych parametrów, wszystko pięknie wizualizując na aplikacji na telefonie Garmin Connect oraz na naszym koncie Garmin. Działa sprawnie i szybko. Absolutnie nie zacina się. Fakt, że ma przyciski (a nie dotykowy ekran) pozwala precyzyjnie rozpoczynać, kończyć i pauzować trening. Sygnał GPS łapie bardzo szybko a trening np. na stadionie lekkoatletycznym odwzorowywane jest często nawet z dokładnością, co do toru po którym biegniemy. Oczywiście jak to GPS, nie możemy polegać na jego pomiarach w 100%.

Poniżej przykładowy trening zarejestrowany na stadionie:

Podsumowanie

Wszystkim wahającym się, czy zrobić „upgrade” do Fenixa 6 polecam ten upgrade zrobić. To zegarek z najwyższej półki i nie będzie szybko tracił swojej ceny. W dyskusję czy Suunto jest lepsze wchodzić nie zamierzam, gdyż nie mam realnego doświadczenia z tymi zegarkami.

2 komentarze

  1. NiezasobnyGadzeciaz 30 listopada, 2019
  2. Monika 12 lutego, 2020

Dodaj komentarz